Logowanie | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
Autor |
RE: jak było? |
igor
Użytkownik
Postów: 3897
Miejscowość: waw / lbn
Data rejestracji: 15.11.06 |
Dodane dnia 01-10-2007 23:59 |
|
|
super relacja
hehh... ileż to ja razy westchnąłem oglądając te zdjęcia...
tylko szkoda że naszego stolika nie uchwyciliście tańców, no i słynnego Knockin' on Heaven's Door...
924S LeMans Targa '88
924S LeMans Targa '88 - projekt
ex 924S Targa US '87
ex 924S Targa '86
ex 924 '76 |
|
Autor |
RE: jak było? |
ciachu
Administrator
Postów: 4157
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 29.01.06 |
Dodane dnia 02-10-2007 09:14 |
|
|
no właśnie, niestety miałem kobietę na głowie, ale może ktoś inny uchwycił jakieś ciekawe momenty to się uzupełni galerię
924.pl
951 '88
928 GT '90
996 4S '02
ex: 924'78, 928S2'86, 944'86 |
|
Autor |
RE: jak było? |
Zwierz
Użytkownik
Postów: 586
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 02.02.06 |
Dodane dnia 02-10-2007 11:39 |
|
|
jakaś rolka była widze , kto to, jak do tego doszło i co z kierowcą ?
wogóle to szkoda ze mnie nie było. Jakby nie kurs weekendowy jaki odbywam to napewno bym pojechał, ale nie moge opuszczać zajęć szczególnie praktycznych a teraz same takie mam. Na następne takie pewnie się wybiore
PORSCHE 924 '81 2.0, targa, szary, (poTOMowy), żółte tablice (pojazd zabytkowy)
Edytowane przez Zwierz dnia 02-10-2007 11:45 |
|
Autor |
RE: jak było? |
wampir
Użytkownik
Postów: 1328
Miejscowość: mala wies pod W-wa
Data rejestracji: 01.02.06 |
Dodane dnia 02-10-2007 11:44 |
|
|
Kierowcy nic sie nie stalo, zabrali go do szpitala na wszelki wypadek, ale generalnie tylko pobijany. Za szybko wszedl w zakret, ponoc tarcza hamulcowa pekla i to bylo przyczyna.
1988 Porsche 944 - bylo
1989 Porsche 944 Turbo S - bylo
1985 Porsche 944 - wydmuszka - bylo
1999 Audi A6 Avant Quattro 4.2 Tiptronic - takie tam rodzinne |
|
Autor |
RE: jak było? |
kzo1
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: wlkp/USA/AZ
Data rejestracji: 16.03.07 |
Dodane dnia 02-10-2007 20:22 |
|
|
Było fajnie przyjemnie, zdrowo i sportowo.
A love my Porsche
944S- 100% orginal
964 Carrera 4 |
|
Autor |
RE: jak było? |
kzo1
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: wlkp/USA/AZ
Data rejestracji: 16.03.07 |
Dodane dnia 02-10-2007 20:25 |
|
|
Niektórzy przekonali sie ze nie mam 15 lat i nie chodzę do gimnazjum.
Posiadam Porsche i to nie jedno itd.
Podziękowania dla organizatorów
A love my Porsche
944S- 100% orginal
964 Carrera 4 |
|
Autor |
RE: jak było? |
piterson
Użytkownik
Postów: 3497
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 02.02.06 |
Dodane dnia 02-10-2007 21:06 |
|
|
Było rewelacyjnie! Kolejny raz poznań zaskakuje - w tym roku rekordowa frekwencja i chyba pierwszy raz przewaga "prawie nówek" nad "klasykami". Wszycy bili rekordy życiowe. Najprawdopodobniej ostatni raz katowałem S2 na torze (od przyszłego roku staje sie lansowozem) i udało mi się osiągnąć cel - urwać ponad 3 sek z ubiegłorocznego czasu (w tym roku 2:02:5XX). Gdyby były lepsze opony (R888 ) to pewnie udałoby sie zejść poniżej 2 minut. W każdym razie przekonałem się że Pirelli PZero Nero (zainwestowałem w nóweczki ) to zdecydowanie nie są dobre opony do takich zabaw.
Co do pękniętej tarczy to raczej bajka - najprawdoodobniej po prostu okazało się że silnik z tyłu oraz zbyt wczesne dodanie gazu w zakręcie potrafi zrobić swoje w nawet tak nowoczesnym aucie jak 996. |
|
Autor |
RE: jak było? |
kzo1
Użytkownik
Postów: 120
Miejscowość: wlkp/USA/AZ
Data rejestracji: 16.03.07 |
Dodane dnia 02-10-2007 21:08 |
|
|
Opisałem sprawe kiedy tarcze pękają na PCP i popiream zdanie o tym ze to bajka
A love my Porsche
944S- 100% orginal
964 Carrera 4 |
|
Autor |
RE: jak było? |
szczurek
Użytkownik
Postów: 1506
Miejscowość: Rowy
Data rejestracji: 25.04.07 |
Dodane dnia 02-10-2007 23:29 |
|
|
bardzo fajne fotki. . może gdzieś ktoś jakiś film skręcił? po wyglądzie 911 wnioskuję, że szybko było
944 '87 2,5 targa
924/944/968 Papa Smerf
Mercedes 190E 2,6 Sportline
awatar wspomnienia odległe!!!!!!
Jedna Złota Łopata |
|
Autor |
RE: jak było? |
juras
Użytkownik
Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06 |
Dodane dnia 03-10-2007 18:51 |
|
|
kzo1 napisał/a:
Niektórzy przekonali sie ze ....
Posiadam Porsche i to nie jedno itd.
Ja widziałem jedno |
|
Autor |
RE: jak było? |
pilatus
Administrator
Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 03-10-2007 19:00 |
|
|
Fajowe fotki. A kto napisze piękną długą relację prosto z serca ???
Wiem, że było super, ale jak ktoś to odpowiednio opisze, to ja już zupełnie się potnę, że mnie nie było .... mimo wszystko napiszcie. Jeśli komuś się chce zrobić to w formie html ze zdjęciami itd. to ja to umieszczę w relacjach ze zlotów w artykułach - dla potomnych.
pzdr
jacek(pilatus) |
|
Autor |
RE: jak było? |
ciachu
Administrator
Postów: 4157
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 29.01.06 |
Dodane dnia 04-10-2007 23:11 |
|
|
No cóż, jak było..? Proszę bardzo - z której strony, z pozycji zapatrzonego na zlot kierowcy, czy z pozycji kolegi i jednoczęśnie próbującego zainteresować kobietę, z którą się przyjechało na zlot?
Z tej drugiej pozycji VIII zlot Porsche wydał się interesującą, aczkolwiek czasem trochę się przeciągającą imprezą, na którą przyjechało mnóstwo samochodów Porsche, czyli najpiękniejszych i najlepszych aut sportowych świata (zgodnie z moim tokiem myślenia, według kierunku zainteresowań).
Spotkaliśmy się na ulicy Połczyńskiej pod salonem Porsche, skąd ruszyliśmy kolumną kilku Porschaków (w tym m.in. dójki, czwórki, 928, carreka S i caymanek) w stronę Poznania. Tempo jakieś 110 do autostrady... Doga była fatalna, a nawet bardziej niż fatalna. Dramatyczna i skrajnie niebezpieczna zarówno dla podwozia/nadwozia jak i dla stanu psychicznego, a może nawet zdrowotnego. Jak już szczęśliwie dojechaliśmy do stacji benzynowej, na której złączyliśmy się w jedną siłę z ekip z różnych stron Polski, to pogoniliśmy się trochę po autostradzie, choć znaczną część czasu jechaliśmy zaledwie 150km/h. Ta frajda to oczywiście ułamkowa, w której mogłem się przekonać jak szybko moje auto potrafi rozpędzić się do 220km/h (tak, na pewno jechałem 924 i tak napewno 220, a przynajmniej 210, gdyż mam dobrze wyskalowany licznik specjalnie do tego celu przeznaczonym urządzeniem, z którego kiedyś skorzystałem przy okazji naprawiania liczników kilometrów - w każdym razie sprawdzonym do 150km/h za pomocą tzw. gps-u). No, ale zaraz zwoliniłem bo coś mi to autko pozgrzytuje. Dojechaliśmy już do tego Poznania i od razu do Hotelu500, co ciekawe prowadził nas 'tajnymi' drogami kzo1, dzięki czemu zaoczszędziliśmy czasu w piekielnych jak się później okazało korkach poznańskich. Ale i tak przybyliśmy dość późno, musięliśmy się więc pośpieszyć z rejestracją, wypakowaniem bagaży i oblepianiem na wariackich papierach auta naklejkami sponsorów, czego efektem było niestety, i jeszcze raz niestety, odklejenie lakieru bezbarwnego w wielkości dorównującej jednej z naklejek Ale musiałem zachować fason, bynajmniej byłem pod obserwacją dziewczyny W między czasie dojechało kilka innych osób. Wzięliśmy pod rozwagę sens dojazdu na rynek starego miasta w Poznaniu, na którym nota bene trwała inauguracja całej imprezy pod patronatem prezydenta miasta ze specjalnie ustawioną dla wszystkich przybyłych rampą startową, jednym słowem uroczystość rozpoczynająca oficjalnie zawody. Chęć polansowania się, jak to ujęła zgrabnie Marysia (dodając, że bynajmniej przyjechała tu w innym celu, i takie słowa z ust kobiety! a mianowicie pościgać się) jednak przeważyła, a co tam, więc ruszyliśmy dziarsko na podbój Poznania. Nie było specjalnych problemów na szczęście i znaleźliśmy się na starówce, a po jakimś czasie na rampie. Było symaptycznie, trochę śmiesznie jak gadaliśmy do mikrofonu - w każdym razie miło to wspominam. Problem zaczął się przy zjeździe z rampy, jednym słowem zawisłem na przednim dolnym pasie.. Trochę się wystraszyłem, przypomniało mi to chwile w warsztatach samochodowych kiedy nieudolni mechanicy próbowali mi podnośić auto podnośnikem. Niestety taka trauma pozostała mi do dzisiaj. Wracając do tematu, wrzuciłem wsteczny i do tyłu, a tu nic, koła ślizgają się po drewnianym zjeździe.. podbiegli ludzie zaczęli wypychać auto, potem ktoś pobiegł po metalowe najazdy z drugiej strony rampy i już jakoś zjechałem.. Pozostał lekki ślad, nic wielkiego. Następnie próba pod Auchan o puchar dyrektora tego hipermarketu. No i spowrotem do hotelu. Potem drink, posiadówa ze znajomymi na korytarzu hotelowym z trunkiem, żyć nie umierać.
...
7 rano pobudka, o ósmej na torze.. Cała ekipa była podzielona na cztery grupy, każda odbywała równolegle jedną z czteru ustawionych prób (przepraszam ..z trzech, ponieważ czwarta z racji charakteru i bytu nie była 'ustawiona' ). Wszystko zdawało się być świetnie dopracowane, jednak w pewnym momencie nastąpił nieszczęśliwy wypadek. Wyglądało to makabrycznie, kierowca został odwieziony do szpitala karetką pogotowia, a zawody przerwano na godzinę do czasu przybycia ambulansu z powrotem. W tym czasie wiało lekką nudą (nie wiem jak w innych grupach). Próbowałem ratować sytuację u mojej pilotki, niestety chyba mi się nie udało Ale potem już wszystko wróciło do normy i zaliczyliśmy próbę po próbie, szło nam całkiem nieźle. Trzeba jeszcze poprawić kilka spraw, a przede wszystkim koncentrację. No i popracować nad kobiecymi relacjami. I tak minął cały dzień zlotu (bez obaw - szczeguły poniżej), w którym to wieczorem zakończyliśmy oficjalnie sezon 2007. Na bankiecie było całkiem przyjemnie, darmowe piwko i pyszne jedzenie podane wprost ze szwedzkiego stołu oraz rozdanie nagród. Było przyjemnie co tu dużo gadać Wykonałem jeszcze, po odprowadzeniu zmęczonej pilotki, jeden taniec z sympatyczną klubową koleżanką i sam powoli i całkiem niechętnie skierowałem swoje kroki do pokoju hotelowego, ponieważ obiecałem pilotce wczesny powrót do domu. Droga powrotna była jaka była, szkoda, że trzeba było wracać
A teraz jak to było z punktu widzenia prawdziwego mnie :
Spotkaliśmy się w przeddzień zlotu w kilku kolegów, żeby przygotować Porschaki. Było jak w prawdziwym męskim gronie - w garażu, przy samochodach, brakowało tylko zimnego piwka (koledzy niestety wracali). Zostałem wówczas ekpertem (jednym z dwóch, prawda mr nemo? przy okazji dzięki za pomoc) w dziedzinie techniki montowania szyb bocznych w 924, jakby ktoś miał pytania to walić śmiało. Całą szybę, łącznie z listwą wspierającą i mechanizmem podoszenia wymontowaliśmy, złożyliśmy, a następnie zamontowaliśmy ponieważ tego dnia z powodu twardości zawieszenia, na wybojach wyskoczyła szyba z listwy Chciałem to zrobić szybko i bezboleśnie, ale jest z tym więcej problemów niż się wydaje, przynajmniej w moim przypadku (zapieczone śruby, rozluźniona listwa itd.). Grzebaliśmy oczywiście i gdzie indziej, jak się okazało lepiej we wszystkich miejscach nie grzebać tuż przed zlotem Skończyliśmy o 5 rano, ale wyszliśmy z garażu z bananami na twarzy. To się nazywa męski punkt widzenia! Co prawda trzeba było wstać o siódmej ale to inna sprawa
...
A na zlocie jak to na zlocie, raj na ziemi! Blisko 100 aut spod znaku Porsche, czyni tą imprezę, chyba największą w Europie. Przyjechały 911 we wszystkich chyba odmianach rocznikowych i w różnych wersjach, 924 i cała jej rodzinka przedniosilnikowych aut, łącznie oczywiście z 928, choć tego modelu było co ciekawe jak na lekarstwo, zwłaszcza, że była to niejako impreza dedykowana 30-leciu 928. Była też tylko jedna 914 - no Panowie, postarać się! I żadnej 356 Ale za to ściganie się, ściganie i jeszcze raz ściganie zrekompensowało te braki. Na torze wielu z nas poprawiło swoje 'życiówki' wykręcając naprawdę wspaniałe czasy!
Próby były fajnie rozstawione, takie jak rok temu, tylko nawierzchnia się trochę zmieniła - czasem mokro i liście też dały znać o osobie, jak w grze Need4Speed Porsche2000. Słowem było super. Zaczynamy się wszyscy rozkręcać!
Pozdrawiam patrząc z uśmiechem na jedną z półek w kuchni
ciachu
[tekst zamieszczony również na stronie porscheclubu]
wybaczcie, ale nie mam głowy do pisania osobnej relacji
924.pl
951 '88
928 GT '90
996 4S '02
ex: 924'78, 928S2'86, 944'86 |
|
Autor |
RE: jak było? |
pilatus
Administrator
Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 08-10-2007 20:02 |
|
|
No tak - prosiłem o relację, dostałem i .... nie podziękowałem .
Niniejszym dziękuję pięknie Ciachowi i Ciachowi za dwie, świetne relacje. Przyjemnie się czyta... ehhhh szkoda, że mnie tam nie było, pozostaje czytanie po raz n-ty Ciachów i oglądanie galerii. Przynajmniej tyle.
pzdr
jacek(pilatus) |
|
Autor |
RE: jak było? |
wampir
Użytkownik
Postów: 1328
Miejscowość: mala wies pod W-wa
Data rejestracji: 01.02.06 |
Dodane dnia 08-10-2007 21:37 |
|
|
Nie tylko galerii:
http://www.youtube.com/watch?v=E-YMEnRPcQY
1988 Porsche 944 - bylo
1989 Porsche 944 Turbo S - bylo
1985 Porsche 944 - wydmuszka - bylo
1999 Audi A6 Avant Quattro 4.2 Tiptronic - takie tam rodzinne |
|
Autor |
RE: jak było? |
szczurek
Użytkownik
Postów: 1506
Miejscowość: Rowy
Data rejestracji: 25.04.07 |
Dodane dnia 08-10-2007 23:59 |
|
|
o dzięki ci panie za ten film. bardzo treściwy. dużo wiatraków.
944 '87 2,5 targa
924/944/968 Papa Smerf
Mercedes 190E 2,6 Sportline
awatar wspomnienia odległe!!!!!!
Jedna Złota Łopata |
|
|
|
|