Logowanie | |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
Autor |
Pojeżdżawka w Słomczynie |
gotka
Administrator
Postów: 150
Miejscowość: Cz-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 17-02-2006 17:56 |
|
|
Witajcie
18.02.2006 na torze w Słomczynie rusza pojeżdżawka. Jak piszą organizatorzy: "Warunki na torze w Słomczynie nie poddały się roztopom. Trasa idealnie nadaje się do zimowych szaleństw za kierownicą auta..."
Być może to już ostatnia taka szansa tej zimy , może więc ktoś miałby ochotę pojeździć. Jeszcze nie rozmawiałam z Mężem Pilatusem , dlatego nie wiem czy na 100% pojedziemy. Są jednak duże szanse, bo nie wyszła nam jutrzejsza jazda na Bemowie a wiem, że miał ochotę się poślizgać.
Tutaj link do info o tej imprezce:
http://rally.rsc.pl/Rzemieslnik_web/index.php?news=060217110034
Pozdrawiam
dorota/gotka |
|
Autor |
RE: Pojeżdżawka w Słomczynie |
pilatus
Administrator
Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 17-02-2006 23:55 |
|
|
Rano czeka mnie małe spawanie wydechu i ... do Słomczyna. Jeśli tylko operacja się uda to jedziemy - jeszcze nie wiem czy popatrzeć tylko czy pojeździć.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Wezmę 2 kaski gdyby ktoś nie miał, a chciał się pościgać.
Pzdr
jacek (pilatus) |
|
Autor |
RE: Relacja |
pilatus
Administrator
Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 18-02-2006 20:06 |
|
|
Skoro powiedziało się "A" i zaprosiło na imprezę, to wypada powiedzieć "B" i napisać relację...
Miejsce akcji - tor rallycrossowy Słomczyn k. Grójca, k. Warszawy, k. Piaseczna
Czas - lutowa sobota roku Pańskiego 2006.
Poranek smutny nie nastraja optymizmem - +3 st. C. Plucha, chlapa, mgła. To nie wróży śnieżnej atmosfery na torze z białymi, puchowymi bandami. Może by tak nie jechać... hmmm, ale daliśmy już info na forum, wstyd teraz dać ciała i nie jechać samemu. SMS od kolegi z 911'stki - on jedzie. Kurcze, człowiek w sile wieku , zabytkowym wózkiem i mu się chce. Wstyd tym większy. Dobra zapada decyzja - jedziemy. Ja jeszcze udaję się na szybkie spawanko wydechu - "sztuker" jak to fachowo ocenił Pan Fachowiec (dla niewtajemniczonych - wspawanie kawałka - tu 2 cm - rurki).
Decyzja jednak właściwa - po 15 min. od wyjazdu nagrodzeni jesteśmy pięknym słońcem, które widać gdy tylko zadziała spryskiwacz, a wycieraczka się postara. Tu następuje zachwianie jedności miejsca i czasu - jesteśmy już na torze. Ukazuje nam się piękna, biała, ośnieżona trasa z niemal puchowymi... no w każdym razie miękkimi bandami, wysokimi na 70 cm. Gdzieś w oddali mruczy boxer 911'stki Piotra.
Jednak wstrętna odwilż nie miała dość sił, by zepsuć zabawę.
Szybkie załatwienie formalności, uiszczenie opłaty (50 zł), kask na głowę i za ster (a Dorotka za migawkę aparatu). Pierwszy przejazd zapoznawczy - powoli, ostrożnie, szukając dziur (wspomnienia z przed 2 lat) i niebezpiecznych miejsc. Następne już znacznie szybciej - wspaniałe uczucie ustawiać bokiem samochód do szybkiego, długiego łuku, pokonywanego na trójce. Nie ma czasu patrzeć na szybkościomierz ale oceniam, że prędkość oscyluje w okolicach 100 km/h - adrenalina we krwi, maksymalne skupienie, kontra, dalej auto prowadzi się już tylko gazem... dłuuuugi slajd. Super. Dla takich chwil kupuje się te samochody. Stan ekstazy trwa kilka okrążeń po czym brutalnie przerwany zostaje na tym samym łuku od którego się zaczął - po prostej startowej. Kolejna próba jeszcze szybszego pokonania zakrętu kończy się ... na bandzie . Wszyscy na torze są bardzo mili - nikt nie wjechał mi w tył . A serio, to zaraz zatrzymuje się załoga "Malucha" - nie dajemy rady wypchnąć... to nic, za moment stają i inni. Udaje się.
Gnamy dalej. Po dziesięciu minutach widzę szachownicę (flagę)- czas zjechać do depo i odpocząć. Zdejmuję kask - ufff, nie myślałem, że jestem tak spocony. A gdzie moja Gotka? O jest - i co, i co, zrobiłaś jakieś fajne zdjęcia, pytam. "Tak, głównie Piotra" - słyszę .
Scenariusz podobny do opisanego wyżej powtarza się jeszcze kilka razy. Za każdym ten sam stan podniecenia, machanie rękami na kierownicy, pot. Jedyna różnica to, że jak wypadam z trasy to wjeżdżam coraz wyżej na bandy - koledzy z toru jak zwykle pomocni . Tym niemniej, nie zawsze siła ludzkich rąk jest wystarczająca - czasem trzeba traktora lub... Subaru Impreza .
Bilans jest taki - bawiliśmy się przednie. Tor był super, cały zaśnieżony, prawie bez lodu. Bandy były dość wysokie i miękkie, choć to pojęcie względne i w dużym stopniu zależne od prędkości "ataku". Wie o tym najlepiej mój spojler pod zderzakiem, maskownica chłodnicy i chyba kratka wlotu powietrza do filtra. Tej ostatniej nie miałem jak spytać, bo się zgubiła gdzieś na torze. Chwalmy Pana za płytę pod silnikiem - dzięki niej błędy popełniałem praktycznie bezkarnie. Jak się wśliznąłem na bandę, to się z niej ześliznąłem... i tyle.
Nie mogę nie wspomnieć, że od początku byliśmy jedynymi tylnonapędowymi samochodami na torze. Dopiero ok. godz. 13 dojechał jakiś duży Mercedes. Jaki model to Wam nie napiszę, bo jechał cały czas za mną . Inne samochody na imprezie to: Subaru Impreza, Audi 4x4 (nie znam się na modelach), CC, Maluch, Renault Clio, Honda Civic i jeszcze jakaś, oraz wiele innych o których zapomniałem. Muszę też wspomnieć o Subaru Justy - malutki samochodzik, 1200cc pojemności, wolnossący, a w rękach wprawnego kierownika nie odstawał wcale od Imprezy i Audi (a górował nad resztą).
Aaaa, zapomniałbym, był jeszcze piękny, czerwony Zetor
Nie to żebym się chwalił, ale zostałem też liderem. Konkurencja może i mało chlubna, ale co tam - nikt nie wyleciał z trasy tyle razy co ja, a co ważniejsze z takim fasonem . Wisiałem na bandach 7, czy 8 razy. Traktor potrzebny był 2 razy, Subaru Impreza jeden . Ani raz nie wydostałem się o własnych siłach - jak dzwonić to konkretnie .
Jeśli po tej relacji nie dość jeszcze żałujecie, że Was nie było, to zapraszam do Galerii. Można tam zobaczyć część zajefajnych zdjęć wykonanych przez Gotkę. Żeby Was zachęcić do udziału w podobnych imprezach dokładamy jeszcze 3 krótkie filmiki (dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkowników):
Slomczyn_Pilatus_924_1 (7,2 MB )
Slomczyn_Pilatus_924_2 (8,6 MB )
Slomczyn_Piotr_911 (5,3 MB )
Wybaczcie jakość, ale kręcone aparatem "z ręki".
Pozdrawiamy
Gotka i Pilatus
[edit]
W związku z nowymi faktami śpieszę donieść:
- więcej zdjęć można zobaczyć na stronie AK Rzemieślnik - polecam
- na podstawie w.w. zdjęć dochodze do wniosku, że po południu odebrano mi jednak prymat w dziedzinie "stylu atakowania band" - zobaczcie sobie jakiego kunsztu wymagało posadzenie CC tyłem na dużej wysokości . Zdaje się jednak, że nadal wiodę prym w ilości...
- w.w. zdjęcia pochodzą w większości z godzin popołudniowych (czyt. po 13.00 kiedy to sobie pojechaliśmy) i jak widać dojechała kolejna tylnonapędówka - FSO Polonez
[/edit]
Edytowane przez pilatus dnia 20-02-2006 10:59 |
|
Autor |
RE: Pojeżdżawka w Słomczynie |
juras
Użytkownik
Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06 |
Dodane dnia 18-02-2006 23:33 |
|
|
No no. Musi być niezła zabawa taka jazda bokami
Ale jak oglądam ten spoiler to nie wiem czy zachowałbym dobry humor...
ps. Widzę, że na zimę twoje przednie zawieszenie wraca do fabrycznej wysokości. A tył masz przestawiony o jeden ząbek na wieloklinie czyli podnosisz go maksymalnie w górę w tym zakresie, tak ? Czy może dwa razy w roku przestawiasz na wieloklinie ? |
|
Autor |
RE: Pojeżdżawka w Słomczynie |
Zwierz
Użytkownik
Postów: 586
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 02.02.06 |
Dodane dnia 19-02-2006 01:46 |
|
|
ja żąłuję ze nie byłem ale prosiak jeszcze jest niemobilny, poza tym mam jeszcze za bardzo na świerzo traume po sprzedaży szayowozu (spłata porsche) i upalanie czegokolwiek po torze Słomczyn mogłoby być dołujące. Napewni jeszcze będze okazja żebym mógł tam z wami pojeździć, bo informacje o pojeżrżawkac z racji przynależności klubowej mam na bierząco, więc jeżeli chcecie moge zamieszczać info z możliwie dużym wyprzedzeniem.
PORSCHE 924 '81 2.0, targa, szary, (poTOMowy), żółte tablice (pojazd zabytkowy) |
|
Autor |
RE: Pojeżdżawka w Słomczynie |
drwal
Administrator
Postów: 3945
Miejscowość: Opole
Data rejestracji: 03.02.06 |
Dodane dnia 19-02-2006 11:37 |
|
|
sliczna fotorelacja, tylko pozazdroscic impry... wsumie to samo robilem caly czas na ulicach miasta opola tylko tam nie bylo miekkich band
pzdr, drw.
Jest: 924S '86, 928 '79, 928S '80, 928 S3 '86
Było: 924 '77, 924 '77, 924 '77, 924 '80, 931 '80, 924 '83, 924 '84, 944 '83, 944 '84, 924 '85, 944 '85 , 928 S4 '87 |
|
Autor |
RE: Pojeżdżawka w Słomczynie |
pilatus
Administrator
Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 20-02-2006 11:00 |
|
|
Małe uzupełnienie na końcu mojej relacji - więcej różnych zdjęć (gdyby kogoś interesowało)
Juras <- Zabawa była tak znakomita, ze nawet spoiler nie zepsuł mi humoru. Dodatkowo był na tyle sprytny, że dopiero przy ostatnim przejeździe (dzwonie) się załamał.
Co do zawieszenia - faktycznie "wyliftowałem" (jak mówią Poznaniacy) budę na zimę . Jak wysoko to nie wiem, bo nie mam porównania z oryginałem. Oczywiście wszystko zrobione jest na "gwintach" - po to je robiłem. Kusiło mnie by zrobić zupełnego off-road'a na zimę, czyli podnieść go jeszcze z 10 cm, bo zapas w zakresie ustawień taki mam, ale się rozmyśliłem. Z dwóch powodów - nie mam odpowiednich kół by "terenowe 924" wyglądąło jak trzeba, a i zawieszenie z tyłu wykazało pewną niedoskonałość przy podnoszeniu, co poprawię dopiero wiosną.
pzdr
Edytowane przez pilatus dnia 20-02-2006 12:02 |
|
|
|
|