924.pl
Nawigacja
Strona Główna
Newsy
Artykuły
Galeria
Forum
Komentarze
Download
Linki
Kontakt
Szukaj
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Zobacz Temat
924.pl | Klub 924.pl | Hyde Park
Autor mały łajdak cz1
Olo924
Użytkownik



Postów: 4768
Miejscowość: Kraków / Warszawa
Data rejestracji: 04.02.06
Dodane dnia 29-09-2015 13:31
http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/zlowieszczy-maly-lajdak-sekrety-tragicznej-smierci-jamesa-deana/58g18

30 września 1955 roku świat stracił doskonale zapowiadającego się aktora, zaledwie 24-letniego, dwukrotnie nominowanego do Oscara Jamesa Deana. Historia ta pozornie jest prosta: wypadki chodzą po ludziach, nawet tych nieco bardziej rozpoznawalnych. Jednak, czy na pewno? Część wielbicieli legendarnego aktora odmawia przyjęcia do wiadomości faktu, że ich idol mógłby po prostu zginąć w prozaicznym wypadku samochodowym. W ten sposób historia odejścia "buntownika bez powodu" zaczęła żyć własnym życiemr30; Chcecie opowieści z dreszczykiem? Oto ona.

Historia kina jest pełna "niegrzecznych chłopców" i buntowników, jednak to właśnie on został zapamiętany jako najsłynniejszy (a na pewno najbardziej medialny) z nich. James Dean zginął tragiczną śmiercią w wieku zaledwie 24 lat. Jakkolwiek brutalnie to brzmi, nic tak nie pomaga w osiągnięciu statusu legendy popkultury jak niespodziewane odejście z tego świata. Jednak im więcej "osieroconych" fanów, tym większe prawdopodobieństwo, że historia śmierci idola zacznier30; żyć własnym życiem.

Plotki i historie o zjawiskach nadnaturalnych: te dwa gatunki wstydliwych przyjemności tylko pozornie są ze sobą zupełnie niezwiązane. Historia życia Jamesa Deana mocno poruszyła masową wyobraźnię, zaś jego śmierć była dla wielbicieli wstrząsem. Opowieść o tragicznym wypadku samochodowym to właśnie jedna z historii, które niczym tocząca się kula śnieżna zaczęła obrastać w kolejne warstwy. Najprawdopodobniej należy ją traktować z wielkim dystansem i czytać z przymrużeniem oka. Są jednak tacy, którzy wierząr30; bo a nużr30;. Co jeśli?

23 września 1955 roku James Dean wybrał się na kolację w towarzystwie scenarzystki Thelmy Moss i brytyjskiego aktora Aleca Guinessa. Po posiłku Dean pochwalił się swoim towarzyszom nowym nabytkiem: srebrnym samochodem wyścigowym Porsche 550 Spyder. Pojazd prezentował się imponująco, jednak Guiness po latach wspominał, że już wtedy poczuł się nieswojo. W swojej autobiografii "Blessings In Disguise" wyznał, że nie mógł oprzeć się wrażeniu, że na samochodzie ciąży tajemnicze piętno. Wtedy też, niespodziewanie dla samego siebie, miał powiedzieć do Jamesa Deana: "Jest godzina 22, piątek, 23 września 1955 roku. Jeśli wsiądziesz do tego samochodu o tej samej porze w przyszłym tygodniu, będziesz martwy". Zaskoczony James Dean miał się roześmiać, zaś Guiness, sam zaskoczony swoimi słowami, przeprosić za nieco dziwaczne zachowanie.

Tajemnicza przepowiednia spełniła się dokładnie po siedmiu dniach. 30 września 1955 roku światem wstrząsnęła wiadomość o tragicznej śmierci aktora, który zginął na miejscu podczas kolizji w pobliżu kalifornijskiego miasteczka Cholame. Porsche Spyder jadąc z prędkością 88 km/h, zderzyło się z innym samochodem. Ostatnie słowa, jakie wypowiedział w swoim życiu Dean, brzmiały: "Koleś się zatrzyma, przecież nas widzi". Siedzący w fotelu pasażera Rolf Wütherich przeżył - złamał jedynie szczękę i doznał kilku innych obrażeń. Zginął 26 lat później, w wypadku samochodowym, po kilku nieudanych próbach samobójczych.

Alec Guiness nie był jedynym, u którego Porsche Spyder wzbudzało dziwne przeczucia. Na kilka dni przed śmiercią przyjaciółka Deana, niezapomniana "dziewczyna Bonda" Ursula Andress błagała go, by nigdzie nim nie jechał, tłumacząc, że samochód sprawia, że czuje się nieswojo. Dean zareagował na tę uwagę śmiechem. Wtedy właśnie Andress po raz ostatni widziała go żywego. Wielu ludzi na świecie do dzisiaj wierzy, że James Dean był pierwszą ofiarą klątwy ciążącej na Porsche Spyder, który zasłużył sobie na nadane mu przez aktora przezwisko "Mały Łajdak".


924 '78
944 '83

Każdy kilometr przejechany nie Transaxlem, to stracony kilometr.
Jeder Kilometer ohne Transe ist ein verlorener Kilometer ...

Edytowane przez Olo924 dnia 29-09-2015 13:33
Autor mały łajdak cz2
Olo924
Użytkownik



Postów: 4768
Miejscowość: Kraków / Warszawa
Data rejestracji: 04.02.06
Dodane dnia 29-09-2015 13:31
Po śmierci Deana wrak samochodu został zakupiony przez właściciela warsztatu samochodowego, który planował sprzedać części pozostałe z luksusowego auta. Podczas wyładunku w hali samochód spadł z platformy i złamał nogę jednemu z mechaników. Ten drobny incydent był pierwszym z tajemniczego ciągu zdarzeń związanych z wrakiem feralnego samochodu.

Pierwszą z pozostałości auta, jaką udało się sprzedać, były dwie opony. Kierowca, który je zakupił, nieomal zginął po tym, jak obie pękły w trakcie wyścigu.

W październiku 1956 roku w mieście Pomona w stanie Kalifornia odbył się wyścig, w którym dwa z uczestniczących samochodów miały zamontowane części z "Małego Łajdaka". Dwie osoby - prowadzący jeden z samochodów chirurg William Eschrich i asekurujący teren policjant Bob Miller - w stanie ciężkim trafiły do szpitala. Kierujący drugim pojazdem lekarz Troy McHenry miał mniej szczęścia: zginął na miejscu po tym, jak stracił panowanie nad kierownicą swojego samochodu, w którym zamontowano wcześniej części z "Małego Łajdaka".

Kilka miesięcy później wrak Porsche Spydera był przewożony do innego magazynu. Ciężarówka, którą go transportowano, uległa na trasie wypadkowi. Jej kierowca George Barkuis stracił panowanie nad kierownicą i zjechał na pobocze. Przed kolizją z drzewem wypadł z kabiny, co mogło uratować mu życie. Po chwili jednak dosięgnął go zły los. "Mały Łajdak" spadł z platformy i zabił kierowcę na miejscu. Ostatecznie Porsche Jamesa Deana umieszczono w warsztacie, który później spłonął z niewiadomych przyczyn. Jedynym samochodem, który ocalał, był - niespodzianka! - "Mały Łajdak".

W 1960 roku ślad po samochodzie zaginął: wrak najprawdopodobniej został skradziony. Nie wiadomo, jak potoczyły się losy złodzieja. Czy cieszył się długo nieuczciwie zdobytym trofeum, czy może spotkała go taka historia, jak pozostałe osoby, które siadały za kierownicą samochodu? Zapewne nigdy się tego nie dowiemy.

Podobnie jak w przypadku większości tragicznie zmarłych "wybrańców bogów", tak w śmierci Jamesa Deana upatrywano niezwykłych zbiegów okoliczności, spekulowano także, że cały incydent może być mistyfikacją. Część fanów wciąż wierzy, że Dean wcale nie zginął, a jedynie odniósł szpecące rany, trafił do kliniki chirurgii plastycznej, i z całkowicie zmienioną twarzą dożył spokojnej starości (czyżby spędził ją w towarzystwie także ukrywających się przed światem Jima Morrisona i Adolfa Hitlera?). Znaleźli się także ludzie, którzy twierdzili, że Dean nawiązał z nimi kontakt pozazmysłowy. Nie brakuje także świadków będących w stanie przysiąc, że widzieli ducha aktora prowadzącego widmo "Małego Łajdaka" i powtarzającego w nieskończoność tragiczny wypadek.

Niespełna dwa tygodnie przed śmiercią James Dean był gościem programu telewizyjnego mającego na celu propagowanie bezpieczeństwa na drogach. Zapytany przez prowadzącego o ostatnie porady dla kierowców, zmienił oryginalny scenariusz wywiadu i powiedział: "Jedźcie ostrożnie. Dzięki temu możecie ocalić moje życie". Przypadek? Najprawdopodobniej owszem, ale czy nie ciekawiej jest zostawić sobie furtkę dla odrobiny wątpliwości?


924 '78
944 '83

Każdy kilometr przejechany nie Transaxlem, to stracony kilometr.
Jeder Kilometer ohne Transe ist ein verlorener Kilometer ...

Edytowane przez Olo924 dnia 29-09-2015 13:33
Autor RE: mały łajdak cz1
simprez
Użytkownik



Postów: 5608
Miejscowość: Kraków/Myślenice
Data rejestracji: 16.05.08
Dodane dnia 30-09-2015 00:53
niespełna 60 lat później: śmierć Paula Walkera w CGT... i typowo amerykański "żer procesowy" smiley
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-corka-paula-walkera-pozywa-porsche-do-sadu-w-zwiazku-ze-smie,nId,1894831
Tak mnie się skojarzyła z postem Ola


944s US'87 - szarak
951 EU'86 - szmergiel
951 US'89 - szweja
944 US'86 - szufla
NLA 944 EU'88 - szuwar AKA serinus canar.
NLA 944s2 EU'90 - szwarc
NLA 944 US'84 - szeryf
951SR US'88 - szyszynka
szmondak (kuratela)
szarłat (kuratela)
SR EU - szczaw - kiedy zakwitnie?
szpaner (kuratela)
szwargot (kuratela)
968 EU'91 CS look - szczepionka (kuratela)
944 US'87 - szkatuła (parts store)
[K] partsy 944S,S2,T,968
Do. Or do not. There is no try.
2716024
Autor RE: mały łajdak cz1
michal951
Użytkownik



Postów: 907
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 03.12.11
Dodane dnia 30-09-2015 09:24
Kiedys czytalem juz ta historie na temat tej 550-ki roznila sie szczegolami. Zapewne cos sie dzialo po" podkoloryzwoaniu" daje efekt klatwy.

Pzdr


out
924,944,944(3.0 vario),968,993
In
951

Edytowane przez michal951 dnia 30-09-2015 09:24