Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
devilyn
Użytkownik
Postów: 313
Miejscowość:
Data rejestracji: 10.06.06 |
Dodane dnia 26-12-2007 23:55 |
|
|
Sorry stary nie moglem sie powstrzymac |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
igor
Użytkownik
Postów: 3896
Miejscowość: waw / lbn
Data rejestracji: 15.11.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 00:05 |
|
|
Panowie - bez bulwersu... takie wartości słyszałem od ludzi, któych spotykałem... to nie znaczy że wszystkie tak mają...
Prawdą jest to, że wraz z wiekiem coraz trudniej zachować fabryczną moc silnika...
Ciachu, Devilyn - nie wiem ile mają Wasze autka, ale nie mówcie że mają 125 bo będę naprawdę pozytywnie zaskoczony
924S LeMans Targa '88
924S LeMans Targa '88 - projekt
ex 924S Targa US '87
ex 924S Targa '86
ex 924 '76 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
igor
Użytkownik
Postów: 3896
Miejscowość: waw / lbn
Data rejestracji: 15.11.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 00:07 |
|
|
devilyn napisał/a:
Sorry stary nie moglem sie powstrzymac
luz ja np szczerze nie wierzę w 163KM mojej starej eSki... wiem, że Przemkowi trudno to zrozumieć, ale szczerze po prostu nie wierzę...
co innego - nawet ostatnio rozmawiałem, że hamownie strasznie przekłamują (nawet 10%, correct me if i'm wrong), także do zmierzenia całkowitej mocy autka raczej są mało przydatne... raczej bardziej do zmierzenia zmiany mocy po danych zabiegach (pod warunkiem, że na tej samej hamowni)...
924S LeMans Targa '88
924S LeMans Targa '88 - projekt
ex 924S Targa US '87
ex 924S Targa '86
ex 924 '76 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
devilyn
Użytkownik
Postów: 313
Miejscowość:
Data rejestracji: 10.06.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 00:18 |
|
|
Nie, nie. Kto powiedział ze moje auto ma 125 km (tylko:lol?
Wiadomo że nie ma tyle co fabryka dala ale nie da sie okreslac przedzialow ze po jakims tam przebiegu/w jakims tam modelu silnik bedzie o tyle a tyle slabszy. To tak jak by wachac korek od oleju i mowic ilu auto mialo wlascicieli.
Btw jaki wogole sens ma mierzenie mocy silnika w jakim stopniu jest zuzyty - jesli silnik jest slaby ,ma chore objawy, prycha, kicha i ma czerwone gardlo albo zapadl w smierc kliniczna - w mniejszy lub wiekszy sposob remontuje go.
Jesli silnik jest w odpowiedni sposob uzytkowany i obslugiwany moze zrobic bardzo duze przebiegi i wcale nie bedzie az tak odczuwalna jego slabosc idaca w parze z wiekiem. |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
igor
Użytkownik
Postów: 3896
Miejscowość: waw / lbn
Data rejestracji: 15.11.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 00:22 |
|
|
dziś mi opowiadano jak znajomy ostro majstrował, wszystko było ideał, ale nijak nie mógł uzyskać fabrycznej mocy.. dopiero po mocny podrasowaniu autko miało tyle, co dała fabryka...
autko nie prychało, nie kichało, było naprawdę ekstra zadbane...
a jednak dopiero "tuning" umożliwił uzyskanie mocy fabrycznej...
924S LeMans Targa '88
924S LeMans Targa '88 - projekt
ex 924S Targa US '87
ex 924S Targa '86
ex 924 '76
Edytowane przez igor dnia 27-12-2007 00:54 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
devilyn
Użytkownik
Postów: 313
Miejscowość:
Data rejestracji: 10.06.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 00:23 |
|
|
Jest jeszcze cos takiego jak zawyzenie danych fabrycznych, np nowe Renault Clio Sport - zamiast fabrycznych 200 kucykow ma ponizej 190km co jest potwierdzone badaniem na kilku hamowniach kilku kolejnych egzemplarzy.
Jesli chodzi o wiarygodnosc danychj w Porsche jest na pewno innaczej
Ale w tym momencie tworzy sie troche OT
Edytowane przez devilyn dnia 27-12-2007 00:25 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
igor
Użytkownik
Postów: 3896
Miejscowość: waw / lbn
Data rejestracji: 15.11.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 00:31 |
|
|
?? Igor, chyba ciut przesadziłeś, w dodatku podałeś tak dokładne dane, że śmiem przypuszczać iż swoje kalulacje poparłeś wielorazowym badaniem różnych egzemplarzy na hamowniach
faktycznie - ciut przesadziłem... akurat tego dnia rozmawiałem o zjawisku spadku mocy i tak jakoś zacząłem... w sumie jak przeczytałem dziś, to za bardzo wymądrzający się ton wypowiedzi... sorka
sorka za OT
924S LeMans Targa '88
924S LeMans Targa '88 - projekt
ex 924S Targa US '87
ex 924S Targa '86
ex 924 '76
Edytowane przez igor dnia 27-12-2007 08:57 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
przemek84
Użytkownik
Postów: 3630
Miejscowość: Gdynia
Data rejestracji: 06.02.07 |
Dodane dnia 27-12-2007 10:28 |
|
|
devilyn z tymi przeklamaniami faktycznie tak moze byc ...wiem ze 924/44 maja tak ze niby masz 100km/h na liczniku a tak naprawde masz ok.90....wiec kto wie porsze rowniez nie jest firma idealna bo wkoncu te auta sa rowniez tworzone przez ludzi,moze sa dla wielu z nas number 1 ale wady rowniez posiadaja.
PS: spoko luz igor ja wiem o tym ze moje prosie tak naprawde nie ma pelnych 163...kiedys doprowadze je do takiego stanu mechanicznego ze bedzie mialo dokladnie tyle ile dala fabryka - kwestia czasu.
Sprzedam troche czesci do Porsche 924 i 944.
Edytowane przez przemek84 dnia 27-12-2007 10:29 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
pilatus
Administrator
Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 13:21 |
|
|
Jeśli miałbym posłużyć się swoim przykładem, to Igor podał całkiem trafione spadki mocy "po latach" (przynajmniej dla 2.0). Moje 924 jak miało jakieś 23 lata trafiło na hamownię i wyszło 112 KM. Silnik był po remoncie. Na przeróżnych zlotach itp. było to jedno z szybszych 924. Ciachowy samochód miał w owym czasie bardzo podobną dynamikę, no może leciutko odchodził przy prędkościach powyżej 140 km/h. Teraz się z nim już nie ścigam, bo Ciachu ma silnik po małym remoncie, jest szybki, a nie lubie dostawać batów
Żeby było zabawniej - Ciachowóz był zupełnie seryjnym samochodem, a ja w swoim miałem w owym czasie zmodyfikowaną głowicę, zawory, przepustnicę, praktycznie nowy silnik itp.
Ja wyznaję teorię, że hamownie kłamią .
A bardziej serio - 924 spokojnie może służyć jako tzw. "dupowóz", a jednocześnie "weekendowy wojownik". Mój przez pierwsze 3 lata jeździł woził mnie czasem do pracy, zawsze na zloty, wakacje, wszelkie wyjazdy itd. Następne 3 lata pełnił wszystkie powyższe funkcje z tym, że woził mnie codziennie do pracy, na jakieś zajęcia, zakupy itd (średnio 40-50 km dziennie), co ok. 2 tygodnie odwiedzałem rodzinne miasto ( 500 km w obie strony), jeździłem w delegacje, ścigałem się na zlotach, głupiałem w śniegu itp. Był to mój jedyny samochód i moim zdaniem sprawował się rewelacyjnie.
Kupiłem samochód w bardzo dobrym stanie (choć nie "igła", jakieś drobne awarie, które mu się przytrafiały naprawiałem sam (zdarzało się to nader rzadko). Auto było mocne, niemal bezawaryjne, nie korodowało, ew. naprawy kosztowały grosze - i tak mógłbym kontynuować sielankowy opis, ale.... zachciało mi się przeróbek, rasowania itp. . Jeśli ma jeździć spokojnie, bezawaryjnie - niech pozostanie w stanie oryginalnym.
Jeśli ma dawać maksymalną radość jazdy (okupioną twardością zawieszenia, głośnością, kosztami i jednak większą awaryjnością) - polecam troszkę poprzerabiać.
Co do wyboru modelu - pewnie najwięcej mógłby opisać Ciachu - ma zarówno 924, jak i 944. 924 to auto solidne i proste w budowie - zwykły, dobry, myślący, mechanik poradzi sobie z naprawą wszelkich podzespołów bez problemu. Większość części jest tania i ogólnie dostępna (dzięki korzeniom VW/Audi). Niektóre jednak zaczynają znikać z rynku (np. tłoki, pierścienie, panewki), ale to normalne jak auto ma 20-30 lat i nie nazywa się "Golf". Środek 924 mnie osobiście bardziej podoba się od tzw. nowej deski 944. Jednak auto ogólnie jest zdecydowanie bardziej siermiężne, w kabinie jest głośniej, brak wspomagania kierownicy. Trochę brakuje mocy, co trochę rekompensuje jego mniejsza waga.
944 na pewno będzie wygodniejsze, cichsze, szybsze, ale przy tym bardziej skomplikowane, droższe w naprawach (tu już potrzebna jest często konkretna wiedza o tym modelu i "mechanik pierwszego kontaktu" może nie wystarczyć). Istnieje jednak opinia mówiąca, że 944 rzadziej się psuje więc per saldo jest tańsze w eksploatacji (na pewno mniej pali). Wydaje mi się jednak, że znacznie mniej osób jeździ na co dzień "czwórkami", więc może stąd taki osąd.
Osobiście, gdybym potrzebował fajnego "dupowozu" i nie liczył się za bardzo z kosztami eksploatacji samochodu benzynowego ze sporym silnikiem (nie Porsche, tylko jakiegokolwiek "niemałolitrażowego" benzyniaka) to kupiłbym 944 w dobrym stanie, utrzymywałbym go w dobrej kondycji i cieszył się z przyjemności prowadzenia.
Jeśli potrzebujesz jednak auta z duszą, które Cię nieco wytrzęsie, nie zawsze pozwoli słuchać radia, pozwoli się zostawić w tyle VW Golfowi 1.9 TDI (tylko na prostej), ale za to poczujesz, że nie prowadzisz "plastikowozu" tylko prawdziwy samochód po prawdziwej drodze, nie będziesz odizolowany od otaczającego Cię środowiska, będziesz miał kontrolę nad tym co robisz, a jak popracujesz troszeczkę nad zawieszeniem to w zakrętach zostawisz daleko duuużo mocniejsze maszyny (wliczając 944) - bierz 924.
pzdr
jacek(pilatus) |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
vip3r
Użytkownik
Postów: 6074
Miejscowość: Wolica (k.W-wy/Janek)
Data rejestracji: 23.10.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 15:49 |
|
|
to i ja coś dodam:-)
ja kupiłem 924 jako spełnienie marzenia z dzieciństwa (takiego kiedy najwiekszą atrakcją było gdy tata prospekty z targów poznańskich przywoził;-) )
nie oszczędzałem na zakupie i byłem bardzo wybredny - prawie rok szukałem (przy okazji poznając osoby z PCP i ich auta;-) ) gdy już stał wymarzony to chcaiłem nim jeżdzić tylko od święta ale dość szybko zaraziłem się do jazdy na co dzień i pozbyłem drugiego auta bo już go nie używałem:-).
Polecam 100% koszty części jak koledzy napisali są znacznie mniejsze niż 944 a fun wcale nie mniejszy:-) do tego - ale to juz kwestia gustu - mi się bardziej podoba od 944. (tak wiem jest zawsze jeszcze 924S btw. Igor - tylko za 8k!!!??? -kurcze gdzie ja byłem... )
Jeżdżę na codzień już z 5 czy 6 lat, mam na koncie wypady nim po całej Polsce i znacznej części Europy (w tym 3tygodniową - podróż poślubną w tym roku, którą kiedyś w końcu obiecuję się pochwalić na tym forum;-) ).
zalety każdy na tym forum Ci - a wad nie ma;-)
więc moja jedyna rada - szukaj jak najlepszego - nie licz że restaurowanie wyjdzie taniej.
btw. jak chcesz to zbiorę i napiszę jakie "różnice" (żeby nie powiedzieć wady;-) ) zauważyłem w stosunku do normalnych aut przez pierwsze kilka miesięcy po przesiadce z "normalnych" aut;-)
Edytowane przez vip3r dnia 27-12-2007 15:49 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
ciachu
Administrator
Postów: 4155
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 29.01.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 15:54 |
|
|
Nic dodać, nic ująć.
Jednak każde auto, czy to Porsche, czy Opel, charakteryzuje się po jakimś czasie spadkiem mocy pod wpływem czasu, bądź eksploatacji, w dodatku niektóre fabrycznie mają mniej, niektóre więcej. Nikt tu ameryki nie odkrył. Dlatego nie ma sensu w ogóle poruszać tego tematu, bo albo operujemy mocą taką jak fabryka podała, albo zaczynamy wróżyć z fusów, ale wtedy na wstępie załóżmy, żeby każdemu porównywanemu auto odejmować moc (nota bene wróżąc z fusów). I tak BMW 740 nie ma 286KM tylko powiedzmy 250KM, a FIAT Seicento zamiast 39KM może ma 34KM?
Również nowy Nissan 350Z z podanych przez producenta 300KM może w rzeczywistości ma 280KM bo japońscy producenci w ogóle mają tendencję do zawyżania wyników.
Przy okazji warto dodać, że są różne hamownie, różne techniki badania mocy. Są hamownie silnikowe i podwoziowe, bezwładnościowe i obciążeniowe, przenośne itd i każda pokaże inny wynik. Zapewne metody badania mocy były również różne w 76 roku, jak dziś.
Jaki jest więc sens poruszać ten temat.
Wiem, opierając się na praktyce, a nie wróżeniu z fusów, że moje Porsche 924 jest zdecydowanie szybsze niż auto o mocy 95KM i potencjalnie takiej samej wadze. Wiem, że przyspiesza w takim czasie jaka podała fabryka (do rzeczywistych 100km/h, żeby nie było wątpliwości), a przypomnę, że za kilka dni będzie miało już 30 lat. Wiem w dodatku, że jak się próbowaliśmy z kolegami w Ułężu na płycie lotniska, to prawie wszystkie 924 miały podobne osiągi. I to mi wystarczy, żeby stwierdzić, iż najzwyczajniej w świecie tym razem po prostu pie...my.
924.pl
951 '88
928 GT '90
996 4S '02
ex: 924'78, 928S2'86, 944'86
Edytowane przez ciachu dnia 27-12-2007 15:58 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
igor
Użytkownik
Postów: 3896
Miejscowość: waw / lbn
Data rejestracji: 15.11.06 |
Dodane dnia 27-12-2007 17:13 |
|
|
Jacku - czekamy cały czas na relację
a propo aut i ich mocy jedno jest do powiedzenia: ważniejszy od mocy jest kierowca... nie było imprezy, gdzie swoją mocniejszą eSką dogoniłbym Ciacha... (różnica prawie za każdym razem co najmniej 7 sekund, co jest ogromnie dużo!!)
Także, nie ma co narzekać na moc, bardziej na swoje umiejętności
924S LeMans Targa '88
924S LeMans Targa '88 - projekt
ex 924S Targa US '87
ex 924S Targa '86
ex 924 '76 |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
modzelm1
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: Okolice Wawy (Celestynów)
Data rejestracji: 22.12.07 |
Dodane dnia 27-12-2007 21:31 |
|
|
Jeśli chodzi o hamownie i pomiar mocy to pomyłka w granicach 10% tego co pokazują jest czymś oczywistym. Nawet pomiar w mega naukowym laboratorium w którym jest kontrolowane ciśnienie powietrza, temperatura otoczenia a samo laboratorium wydrążone jest w granitowej skale (dla uzyskania stabilności) i bardzo oddalone od ruchliwych dróg (dodatkowe wstrząsy) to i tak pomiar będzie obarczony błędem . Taki pomiar wyjdzie inaczej w dni deszczowe i w dni słoneczne. Wpływ na wynik ma też to na której stacji paliw się ostatnio tankowaliście
Jeśli chodzi o wskazania prędkościomierza w samochodach to nie są to mierniki prędkości tylko wskaźniki. Czyli przyrządy pomiarowe o klasie między 5 a 10 (najgorsze na jakich można polegać). To samo dotyczy policyjnych suszarek więc jak ktoś się orientuje w temacie metrologii może się targować przy opłatach
Poza tym, kogo obchodzą cyferki. Ważne żeby autko dawało satysfakcję kierowcy
vip3r - bardzo chętnie poczytałbym o Twoich spostrzeżeniach |
|
Autor |
RE: porsche 924, koszty i eksploatacja |
modzelm1
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: Okolice Wawy (Celestynów)
Data rejestracji: 22.12.07 |
Dodane dnia 31-12-2007 02:36 |
|
|
Jeśli chodzi o hamownie to są trochę dokładniejsze niż napisałem, coś musiałem pomylić. Wynik pomiaru znajduje się z prawdopodobieństwem równym 1 ( prawie ) w polu o szerokości 4% a nie 10% jak napisałem . Chyba że są w kiepskim stanie i są obsługiwane przez kiepskich specjalistów, wtedy niczego niemożna być pewnym |
|